ClientEarth
26 stycznia 2022
Polska znajduje się w czołówce państw UE, które emitują najwięcej metanu, groźnego gazu cieplarnianego. Autorzy raportu pt. „Emisje metanu: Wyzwanie dla klimatu, energetyki i prawa”, wydanego dziś przez Fundację ClientEarth, ostrzegają jednak, że krajowe emisje tego gazu mogą być znacznie niedoszacowane. Tymczasem pierwsze regulacje służące ograniczaniu emisji metanu opracowuje właśnie Komisja Europejska.
Polska nie działa na rzecz redukcji emisji metanu
Metan jest gazem cieplarnianym oddziałującym na klimat silniej niż dwutlenek węgla. Ma on o 86 razy większą zdolność do pochłaniania promieniowania cieplnego niż CO2. Podczas listopadowego COP26 w Glasgow, z inicjatywy USA i UE, podpisano porozumienie Global Methane Pledge, do którego dołączyły 103 państwa. Polska nie podpisała tego porozumienia.
Natomiast w grudniu Komisja Europejska opublikowała projekt nowego pakietu gazowego UE, który przewiduje pierwsze w historii wiążące regulacje, wymagające od państw członkowskich redukcji emisji metanu. Oznacza to, że muszą one zostać wdrożone także w naszym kraju.
Grudniowa propozycja Komisji, choć nie jest pozbawiona wad, stanowi niewątpliwie przełom prawny w zakresie obowiązku monitoringu i redukcji emisji metanu z paliw kopalnych: węgla, ropy i gazu – komentuje Wojciech Modzelewski, prawnik w Fundacji ClientEarth, współautor raportu.
Nowy pakiet jest ważny szczególnie w przypadku Polski. Ze względu na obecne braki regulacyjne, dziś nawet dokładnie nie wiemy, ile metanu emituje do atmosfery krajowa gospodarka – dodaje Modzelewski.
Emisje metanu kosztują biznes tylko 31 groszy, dwutlenku węgla – nawet 400 złotych za tonę
Polskie emisje metanu, które i tak są w skali Europy bardzo duże, mogą być znacznie niedoszacowane, zwłaszcza w sektorze gazu ziemnego – mówi dr inż. Jarosław Nęcki z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, współautor raportu.
Prosty rachunek pozwala określić, że znaczące wycieki metanu, tj. o wartości 1 grama na sekundę, w skali 1000 stacji redukcyjnych i pomiarowych mogą wynosić łącznie około 150 kiloton emisji metanu rocznie. Jest to wielkość porównywalna z krajowymi, zidentyfikowanymi emisjami metanu z sektora górnictwa węgla kamiennego, wynoszącymi około 400 kiloton rocznie – wyjaśnia dr Nęcki.
Zdaniem naukowca, pierwszym krokiem dla decydentów powinna być poprawa i rozszerzenie systemu obowiązkowego monitoringu i weryfikacji emisji metanu, jak ma to już dziś miejsce w przypadku dwutlenku węgla.
Krajowi emitenci metanu ponoszą też zupełnie nieadekwatne koszty emisji tego gazu. W ubiegłym roku operatorzy instalacji za każdą tonę zidentyfikowanego wycieku metanu byli obowiązani płacić jedynie 31 groszy. Tymczasem emisja tony CO2 w ramach unijnego systemu EU ETS kosztowała w 2021 r. średnio przeszło 53 euro, a w grudniu ceny uprawnień ETS przekraczały nawet 90 euro.
Metan oznacza wyższe koszty energetyki gazowej
Choć za większość krajowych emisji metanu odpowiadają obecnie kopalnie węgla kamiennego i brunatnego (łącznie około 35 proc.), to autorzy raportu zwracają uwagę, że sytuacja ta może się zmienić w związku z rządowymi planami przestawienia polskiej energetyki z węgla na gaz ziemny (traktowany jako tzw. „paliwo przejściowe”). Ich zdaniem istnieje realne ryzyko, że „błękitne paliwo” zastąpi węgiel w roli głównego emitenta metanu z polskiej energetyki.
Projekt nowego rozporządzenia metanowego UE wprost przewiduje, że koszty emisji metanu z sektora energetycznego będą mogły być przerzucane przez operatorów infrastruktury na odbiorców końcowych – zaznacza Wojciech Modzelewski.
W połączeniu z rozszerzanym obowiązkiem monitoringu i zapobiegania wyciekom metanu, transformacja energetyczna oparta na gazie ziemnym może oznaczać dla konsumentów dodatkowe koszty wynikające z, koniecznych w świetle projektu rozporządzenia, działań na rzecz redukcji emisji metanu ponoszonych przez przedsiębiorstwa gazowe. Ceny gazu już dziś biją kolejne rekordy, a proponowane regulacje metanowe powinny stanowić dla rządzących kolejny argument, że traktowanie gazu jako paliwa przejściowego może okazać się kosztowną dla gospodarki pułapką – podsumowuje Modzelewski.
Metan groźniejszy dla klimatu niż podejrzewamy
Metan znalazł się w centrum debaty klimatycznej dopiero niedawno. Dotychczas debata i działania wokół zmiany klimatu były skupione przede wszystkim wokół dwutlenku węgla. Jednak konieczność osiągnięcia neutralności klimatycznej wymaga radykalnego obniżenia emisji wszystkich gazów cieplarnianych. W krótkiej perspektywie metan jest groźniejszy dla klimatu niż CO2 ze względu na większą zdolność do pochłaniania promieniowania cieplnego. Ubiegłoroczny, szósty raport IPCC podkreśla pilną potrzebę redukcji emisji metanu, wskazując że jest to najlepszy sposób na spowolnienie tempa ocieplenia klimatu.
Cały raport jest dostępny bezpłatnie na naszej stronie: https://www.clientearth.pl/najnowsze-dzialania/dokumenty/emisje-metanu-wyzwanie-dla-klimatu-energetyki-i-prawa/