Skip to content

Location successfully changed to Polski

Obserwuj nas

Najnowsze działania Otwórz w nowym oknie Wesprzyj
Return to mob menu

Wyszukaj przez słowo klucz

ClientEarth

13 maja 2021

Paliwa Kopalne

Enea przyznaje, że nie sprawdziła, czy Ostrołęka C jest rentowna

W opublikowanym raporcie dla akcjonariuszy zarząd Enei przyznał, że poddając głosowaniu na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy realizację Ostrołęki C nie posiadał informacji co do rentowności projektu, który do momentu porzucenia pochłonął ok. 1,5 miliarda złotych. Spółka opublikowała dokument w wyniku postanowienia Sądu Okręgowego w Poznaniu, który w lutym br. orzekł, że zarząd Enei złamał prawo akcjonariusza do informacji. Spór sądowy w tej sprawie wszczęła Fundacja ClientEarth Prawnicy dla Ziemi.

Sprawa sięga września 2018 roku, kiedy na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy zarząd Enei na pytanie ClientEarth o opłacalność inwestycji udzielił jedynie ogólnikowej informacji, a następnie poddał głosowaniu zgodę na rozpoczęcie budowy elektrowni węglowej. To zdaniem organizacji stanowiło złamanie prawa akcjonariuszy do informacji na temat ryzyk inwestycji. Sąd przyznał ClientEarth rację, podkreślając że na mocy art. 429 § 1 Kodeksu spółek handlowych zarząd jest zobowiązany do udzielenia akcjonariuszowi informacji potrzebnych do podjęcia racjonalnej decyzji o sposobie głosowania.

W opublikowanym 12 maja raporcie dla akcjonariuszy zarząd Enei pisze, że w dniu walnego zgromadzenia przyjmował jako podstawę udziału w projekcie Ostrołęka C “założenie jego rentowności przez Spółkę”, dodatkowo podkreślając, że było to “założenie, a nie sfinalizowana, zamknięta, kompletna analiza lub opracowanie, z którego wynikałaby zyskowność ww. projektu Ostrołęka C” [pogrubienia w tekście pochodzą od spółki].

– Postanowienie sądu odsłoniło znacznie więcej niż się spodziewaliśmy. Enea nie tyle nie ujawniła przed akcjonariuszami analiz, których się domagano i na podstawie których spółka doszła do wniosku, że Ostrołęka C się opłaca. Enea, jak sama teraz przyznaje, kazała głosować akcjonariuszom sama nie wiedząc, czy inwestycja jest rentowna. To wysoce naganna praktyka – powiedział Janusz Buszkowski, prawnik z ClientEarth.

Budowa Ostrołęki C od początku budziła kontrowersje, nie tylko z powodu braku uzasadnienia środowiskowego dla budowy kolejnej elektrowni węglowej. Eksperci inicjatywy Carbon Tracker policzyli, że nowa elektrownia nie ma żadnego uzasadnienia ekonomicznego. Do podobnego wniosku doszedł niezależny think tank Instrat, podkreślając, że realne koszty budowy Ostrołęki C były znacznie niedoszacowane. Kwestię głębokiej i trwałej nieopłacalności inwestycji podnosiły wielokrotnie m.in. organizacje zrzeszone w koalicji “Stop elektrowni Ostrołęka C.

Projekt budowy, mimo wcześniejszych zapewnień inwestora i rządu, że elektrownia powstanie, został porzucony w czerwcu 2020 r., co potwierdziło słuszność głosów ekspertów i argumentacji strony społecznej przeciwko Ostrołęce C. W marcu br. ruszyła rozbiórka betonowej konstrukcji chłodni kominowej i pylonów, ostatecznie przypieczętowując los inwestycji.

– Projekt budowy węglowej Ostrołęki C pochłonął łącznie półtora miliarda złotych i ostatecznie został porzucony. Obowiązkiem inwestorów jest zarządzanie ryzykiem finansowym i reagowanie na zmieniający się rynek, a nie forsowanie inwestycji bez należytego przeanalizowania jej opłacalności. Spodziewamy się, że informacje, które właśnie ujrzały światło dzienne mogą stanowić ważny materiał dla Najwyższej Izby Kontroli, która przygląda się nieprawidłowościom przy realizacji Ostrołęki C – powiedział mecenas Buszkowski.

Choć Enea przyznała, że nie dysponowała kompletnymi analizami dotyczącymi opłacalności Ostrołęki C, to w ocenie ClientEarth nie zrealizowała w pełni postanowienia sądu.

– Zadośćuczynienie zobowiązaniu wymaga ujawnienia wszelkich opracowań dotyczących opłacalności projektu Ostrołęka C. Postanowienie sądu wyraźnie zobowiązuje do ujawnienia wszelkich analiz, które uzasadniały, że projekt Ostrołęka C będzie przynosił zysk. Niezależnie od tego, czy były one kompletne, czy tylko bazowały na założeniach. Tymczasem Enea nie ujawniła żadnego dokumentu dotyczącego rentowności elektrowni – powiedział mecenas Buszkowski.

To już druga z kolei sprawa sądowa dotycząca budowy nowego bloku węglowego w elektrowni Ostrołęka wygrana prawomocnie przez ClientEarth. W lipcu 2019 r. poznański Sąd Okręgowy uznał, że uchwała Nadzwyczajnego Walnego Zgromadzenia z 2018 roku zezwalająca na budowę bloku węglowego Ostrołęka C była prawnie nieważna.